Wyjątkowe doświadczenie kulinarnego obłędu

W życiu czasami tak bywa, że trzeba sobie czegoś odmówić. Nie jest to złe. Co więcej, często jest tak, że dopiero, gdy czegoś nam zabraknie, potrafimy docenić tego wartość.

Postanowiłam, że podczas mojego półtoramiesięcznego pobytu w Warszawie odbędę post zdrowotny. Polega on na jedzeniu tylko wybranych warzyw i owoców. Żadnego świeżego chleba z masłem i świeżym pomidorem, mięsa, kasz, nawet tak obłędnie pachnących truskawek, nie mówiąc o kawie, o której myślę codziennie.

Wśród tego czasu postu przyszedł moment na zorganizowanie kolejnej degustacji do Eventownika. Najpierw pomyślałam: „nie pójdę, poproszę któregoś z moich kolegów, aby napisał recenzję za mnie” To jednak byłoby tchórzostwo.

Zdecydowałam, że wybiorę się do restauracji Amber Room – miejsca, które jest jednym z biznesowych must have i przeżyję kolację degustacyjną inaczej. Węchem, oczami i wyobraźnią. Jak się później okazało – także zaufaniem.

To było jedno z najwspanialszych doświadczeń. Mimo postu i związanego z nim poczucia braku – na szczęście tymczasowego.

Na kolację zaprosiłam dwóch eleganckich panów – miłośników znakomitego jedzenia, dobrego smaku i elegancji. Byli moimi przewodnikami po tym kulinarnym obłędzie.

Zacznijmy od estetyki miejsca, której mogłam doznać w wyjątkowy sposób. Jest zachwycająca, nowoczesna, mocno osadzona w trendach, ale nie przeszkadza w jedzeniu, co niestety coraz częściej się zdarza.

Menu degustacyjne składało się z następujących dań:

Amuse – Bouche
Ravioli z kaczką, marchew, dymka, emulsja maślana

Przystawka zimna
Tatar z tuńczyka, awokado, imbir, kolendra

Przystawka ciepła
Risotto z kukurydzą, płatki trufli, mascarpone, Parmezan

Zupa
Zupa grzybowa, policzki cielęce, duxelles grzybowe

Sorbet
Aronia

Danie rybne
Filet z troci, pietruszka, ogórek, rzodkiew, oliwa bazyliowa

Danie mięsne
Polędwica wołowa, puree z pieczonych ziemniaków, cebula, sos rozmarynowy

Pre Deser
Mille-feuille, krem waniliowy, mango, miód

Deser
Kula czekoladowa, biszkopt, owoce, sos z białej czekolady

Różnorodność jedzenia kusiła i zachęcała. Mnie, podsycając moje marzenia o czasie, kiedy tam znowu przyjdę, ale także jedzących. Byli oni ciekawi każdej kolejnej odsłony.

Nasze rozmowy w czasie jedzenia wyglądały bardzo ciekawie. Panowie opisywali mi swoje przeżycia, emocje i doznania. Było to absolutnie niezwykłe doświadczenie. Sprawiło, że słowa płynęły prościej i były bardzo mocno przemyślane.

Oto kilka cytatów opisujących wrażenia z degustacji:

„Ravioli z kaczką jest jak najlepszy makaron robiony przez babcię – czuć dużo jajek. To ponadprzeciętny pieróg. Człowiekowi zdaje się, że najpierw ugotowano ciasto, a dopiero potem włożono to idealnie kruche mięso, co jest oczywiście niemożliwe”.

„Risotto? Warte podkreślenia jest osobne zanurzone w sosie. Idealnie wyczuwana trufla”.

„Sorbet z aronii na bezie – zrównoważona cierpkość i słodycz. Piękne naczynie. Efemeryczny smak aronii. Na ustach zostaje cierpkość”.

„Ziemniaki? Kosmiczne. Rozmarynowy sos jest wzorem – gęsty, ciemny, esencjonalny. Nie ma przesady. Genialna prostota”.

Na koniec wróćmy do mojego postu. Po co się na niego decydować? Przecież wydaje się to idiotyczne w świecie, który pozwala nam mieć wszystko na wyciagnięcie ręki. Czy warto odmawiać sobie codziennych i niecodziennych przyjemności?

Moja odpowiedź jest jednoznaczna – warto. Można przemyśleć, co jest naprawdę ważne. Sprawdzić, za czym się chce w życiu iść, jak chce się spędzić wolny czas. Uświadomić sobie, jaką jakość chce się życiu nadać.

Przy okazji mojego postu mogłam odkryć na nowo jeszcze jedną – jaką siłę ma słowo i zaufanie. Spędziłam ten wieczór w towarzystwie panów, którzy przez swoje słowa byli dla mnie przewodnikami. Miałam pewność, że mogę im zaufać. Podobnie jest w biznesie. Jeśli słowo jest uczciwe, wtedy zbuduje się zaufanie i więź pozwalającą na wspólne robienie rzeczy pięknych i wartościowych.

Restauracja Amber Room to miejsce godne najlepszych pochwał. Nic więc dziwnego, że biznes od lat odwdzięcza się jej stałym przywiązaniem.

Ja wiem jedno – niebawem tam wrócę. I to dopiero będzie radość.